środa, 29 grudnia 2021

Wrocław: Zasady podróży samolotem w sezonie świątecznym


Sezon świąteczny oznacza więcej podróży, także tych samolotem. Jak przygotować się na rejs z Wrocławia, które dokumenty warto mieć przy sobie i kiedy wykonać test na COVID-19?


Sezon świąteczno-noworoczny to czas wzmożonych podróży

Maseczki, dystans, dezynfekcja, obowiązkowe testy i paszporty covidowe – tak wyglądają standardy podróży wdrożone w Porcie Lotniczym Wrocław. Co powinni wiedzieć pasażerowie, którzy przylatują do Wrocławia lub wylatują z Portu Lotniczego Wrocław w okresie świątecznym i noworocznym?

Zasady podróżowania w strefie Non-Schengen

15 grudnia 2021 roku weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów nakładające na pasażerów przylatujących ze strefy Non-Schengen (z wyjątkiem państw: Irlandia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr i Turcja) obowiązek wykonania testu antygenowego lub PCR najpóźniej 24 godziny przed przekroczeniem granicy Polski. Obowiązek ten dotyczy wszystkich podróżnych, również zaszczepionych i ozdrowieńców. Wyjątkiem są tu dzieci do lat 5 podróżujących z opiekunami, którzy spełniają powyższe wymogi.

"W Porcie Lotniczym Wrocław oferujemy szybkie testy antygenowe zarówno dla pasażerów odlatujących, jak i przylatujących. Wiemy, jak ważne jest bezpieczeństwo, ale także komfort podróżowania, dlatego umożliwiliśmy wszystkim osobom chcącym się przebadać szybkie testowanie w terminalu już w styczniu tego roku" – mówi Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Dodatkowo na parkingu B lotniska funkcjonuje również punkt testów PCR wykonywanych przez Łukasiewicz-Port.

Zasady podróżowania w strefie Schengen

W grudniu istotnej zmianie nie uległy zasady przylotów ze strefy Schengen oraz Irlandii, Chorwacji, Cypru, Bułgarii i Turcji. Pasażerowie lądujący we Wrocławiu i posiadający ważny paszport covidowy (zaszczepieni, ozdrowieńcy) przechodzą kontrolę sanitarną i nie podlegają kwarantannie. Pasażerowie nieposiadający paszportu covidowego mogą okazać test wykonany za granicą najpóźniej 48 godzin przed przylotem lub skorzystać z oferty lotniskowego centrum testowego zlokalizowanego tuż przed punktem kontroli sanitarnej. Wynik negatywny takiego testu zapewnia brak wpisu na kwarantannę. W przypadku, gdy osoba nie posiada paszportu covidowego i jednocześnie nie okaże na kontroli sanitarnej ważnego testu, jest kierowana na obowiązkową 10-dniową kwarantannę, z której zwolnić może jedynie negatywny wynik testu wykonanego nie później niż 48 godzin po przylocie do Wrocławia. Warto też dodać, że na rejsach krajowych (Warszawa, Gdańsk) nie ma wymogu posiadania paszportu covidowego ani ważnego testu

"Pasażerom, którzy przylatują do Wrocławia ze strefy Schengen, umożliwiamy wykonanie testu antygenowego zaraz po wylądowaniu we Wrocławiu, ale jeszcze przed przekroczeniem kontroli sanitarnej" – mówi Cezary Pacamaj, wiceprezes Portu Lotniczego Wrocław. Dodaje również, że bezpieczna podróż to odpowiednio przygotowana podróż: "W okresie świątecznym obserwujemy zwiększone zainteresowanie pasażerów lotami zarówno z i do Wrocławia. Kluczem do bezpiecznej i bezstresowej podróży jest przede wszystkim wcześniejsze zapoznanie się z zasadami sanitarnymi obowiązującymi w kraju, do którego podróżujemy".

Wylatujący z Wrocławia i inni zainteresowani testami

Osoby wylatujące do krajów Schengen i Non-Schengen powinny wcześniej sprawdzić na stronie internetowej lotniska wymogi, jakie stawiają przed pasażerami zarówno linie lotnicze, jak i poszczególne państwa, do których chcemy się udać drogą lotniczą. W strefie ogólnodostępnej terminala działa punkt testowy dla wszystkich pasażerów odlatujących. Jest on czynny codziennie, również w święta i weekendy, na trzy godziny przed każdym odlotem.

Szybkie testy antygenowe w Porcie Lotniczym Wrocław są dostępne nie tylko dla pasażerów przylatujących i odlatujących z Wrocławia, ale także dla wszystkich osób, które nie są podróżnymi, a potrzebują wykonać taki test. Oferta skierowana jest również do podróżnych, którzy będą przekraczać granicę transportem innym niż samolot: 

"Punkty z szybkimi testami w Porcie Lotniczym Wrocław będą czynne dla wszystkich zainteresowanych również w dni świąteczne. Nasz terminal będzie jednym z niewielu miejsc we Wrocławiu, gdzie będzie można w komfortowych warunkach wykonać taki test w tym czasie" – mówi Dariusz Kuś.

Port Lotniczy w dobie pandemii

Obecna zimowa oferta Portu Lotniczego Wrocław to 54 połączenia, w tym 5 połączeń czarterowych, 42 połączenia niskokosztowe i 7 sieciowych. Bezpieczne podróżowanie z Wrocławia jest możliwe nie tylko dzięki szybkim testom, których wykonywanie wrocławskie lotnisko umożliwił jako pierwszy port lotniczy w Polsce, ale również dzięki wdrożonym procedurom bezpieczeństwa, które panują w terminalu. Na terenie lotniska pasażerowie muszą poruszać się w maseczkach i zachowywać odpowiedni dystans. Dezynfekcja rąk jest możliwa dzięki specjalnym podajnikom z płynem umieszczonym na terenie terminala. Podróżni mogą korzystać również z bogatej oferty gastronomicznej – lokale pracują w pełnym reżimie sanitarnym, podobnie jak sklepy i punkty usługowe. 

"Pasażerowie również w dobie pandemii często podróżują służbowo z Wrocławia dzięki atrakcyjnej siatce połączeń sieciowych, ale także decydują się na słoneczne wakacje w Turcji, Egipcie czy na Zanzibarze. Wszystkim chcemy zapewnić sprawną odprawę i komfortowe warunki podróży, dlatego też cały czas umożliwiamy skorzystanie z szybkiego przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa – tzw. fast track oraz z saloniku Executive Lounge, zapewniającego możliwość pracy i relaksu przed podróżą w komfortowym miejscu"wylicza Cezary Pacamaj.

Do dyspozycji pasażerów pozostają również parkingi – godzinowy, długoterminowy, VIP, a także specjalnie wydzielone miejsca parkingowe dla podróżnych z niepełnosprawnością. Przy rezerwacji miejsca online można liczyć na zniżki nawet do 40 proc. 

Port Lotniczy Wrocław to jedno z największych i najważniejszych lotnisk w Polsce 

W roku 2019 Port Lotniczy Wrocław obsłużył ponad 3,5 mln pasażerów. Wrocławskie lotnisko jest doskonale skomunikowane z siecią autostrad (A4 i A8) i dróg ekspresowych (S3, S5 i S8), co umożliwia szybki i wygodny dojazd również z dalej położonych regionów Polski. Na lotnisku podróżni mają do dyspozycji ok. 4 tys. miejsc parkingowych.

Wygodnym połączeniem z centrum jest autobusowa linia „106” oraz nocna „206”, a z zachodnich dzielnic Wrocławia linia „129”. Pasażerowie korzystający z usług Port Lotniczego Wrocław mają też do dyspozycji liczne sklepy, bary, kawiarnie i restauracje, także całodobowe.

Port Lotniczy Wrocław sukcesywnie inwestuje w infrastrukturę. Od 2012 roku pasażerowie są obsługiwani w nowoczesnym terminalu. Lotnisko dysponuje też systemem nawigacyjnym wyższej kategorii (ILS Cat. II), umożliwiającym realizację operacji lotniczych również w trudniejszych warunkach atmosferycznych.

Wrocławskie lotnisko jest doceniane za wysoki standard obsługi. W 2012 roku port został uznany przez pasażerów najbardziej przyjaznym lotniskiem w Polsce. Czterokrotnie otrzymał też nagrodę Business Traveller Award dla najlepszego regionalnego lotniska w kraju.

Newseria, oprac. db

 

wtorek, 28 grudnia 2021

Podróżowanie ścieżkami bohaterów filmowych


Wielkie produkcje fantasy gromadzą przed ekranami miliony widzów na całym świecie. Wielu z nich docenia nie tylko grę aktorską, ale podziwia piękne lokalizacje, w których rozgrywają się fantastyczne fabuły. Niektórzy wybierają się w podróż, aby podążyć śladami ulubionych postaci oraz na własnej skórze poczuć klimat niezwykłych miejsc znanych z ekranizacji.


Sceneria filmowej serii "Władca Pierścieni". Fot. Newseria.


„Wiedźmin” - Węgry, Hiszpania, Polska

Jednym z krajów, gdzie odbywały się zdjęcia do serialu "Wiedźmin" były Węgry. Akcja miała miejsce m.in. w zamku Vajdahunyad w Budapeszcie, w jaskini Selima nieopodal miasta Tatabánya oraz w położonym nad jeziorem Öreg zamku Tata.

Część zdjęć do tej produkcji powstała na Wyspach Kanaryjskich: Gran Canarii, La Gomerze i La Palmie. Ekipa filmowa pracowała także w parku archeologicznym La Zarza, na Roque de los Muchachos, w sosnowych lasach El Paso oraz w La Cumbertita.

„Wiedźmin” zagościł również w Polsce. Za tło bitwy o Wzgórze Sodden posłużyły ruiny Zamku Ogrodzieniec, w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

„Władca Pierścieni” - Nowa Zelandia

Fani serii „Władca Pierścieni” mają przed sobą nie lada wyzwanie, ponieważ zdjęcia do tych produkcji były realizowane aż w Nowej Zelandii. Ważnym miejscem w tym kraju jest filmowe Alexander Farm, gdzie powstało kilkadziesiąt domostw hobbitów. Znajdują się one w pobliżu miejscowości Matamata w północnej części Wyspy Północnej. Park Narodowy Tongariro jest uważany za pierwowzór Mordoru oraz Samotnej Góry. Warto odwiedzić także Park Regionalny Kaitoke, który posłużył jako plener do pierwszej części serii - jako książkowe Rivendell. Interesujące są także tereny wokół jeziora Wanaka w regionie Otago, gdzie kręcono sceny dziejące się w Isengardzie i Lothlorien.

„Gra o tron” - Chorwacja, Szkocja

Miejsca z serialu „Gra o tron” są już bardziej dostępne dla turystów z Polski, ponieważ zdjęcia były realizowane m.in. w Chorwacji. Znajdująca się w Splicie Twierdza Klis pojawiła się w 4 sezonie serialu, gdzie Khaleesi Daenerys wypowiedziała słynne słowa “injustice with justice“. Miasto Meereen, w którym Daenerys regenerowała siły, to właśnie prawdziwa twierdza Klis i średniowieczna twierdza górująca nieopodal Splitu. W tym mieście znajduje się Pałac Dioklecjana, cesarza rzymskiego, gdzie nakręcono wiele scen z Daenerys Targaryen, m.in. w sali tronowej, w której odbywał się “trening” smoków.

Ważnym miejscem z serialu jest Dubrownik, urocze miasto na południu kraju, które stało się serialową Królewską Przystanią. To tutaj znajduje się m.in. Dom Nieśmiertelnego, w którym Khaleesi chodzi dookoła szukając głównego wejścia. W Dubrowniku można wspiąć się 175 kamiennymi schodami, aby zobaczyć miejsce, gdzie odbywał się turniej na cześć króla Joffreya.

Sceneria „Gry o tron” to także chłodne, szkockie tereny. Znacząca część serialowych ujęć powstała w zamku Doune, który znajduje się niedaleko Glasgow. Kompleks z XIV w. przekształcił się w Winterfell, siedzibę serialowych Starków.  

„Diuna” - Jordania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Norwegia

Ekipa filmowa „Diuny” zawitała na Węgry, a sceny do filmu były realizowane w Budapeszcie.

Światy Atreides, Caladan były już filmowane w Norwegii. Wielka skała przy klifie Kinn Island jest znana jako Kinnaklova. Na plaży, gdzie Paul ogląda swój ostatni zachód słońca przed odjazdem do Arrakis były kręcone w Myresanden.

Ekipa filmowa odwiedziła też Bliski Wchód. Wiele scen było kręconych w dolinie Wadi Rum, w Jordanii, natomiast sceny z burzami piaskowymi przygotowano na pustyni Liwa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Newseria, oprac. D.B. 

 

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Transport na żądanie


Transport na żądanie wkrótce zmieni komunikację w polskich miastach. Usługi te mogą świadczyć pojazdy autonomiczne. 

 

 

Usługa transportu na życzenie może być dobrym uzupełnieniem regularnie kursującej komunikacji w miastach. Zdaniem Mikołaja Kwiatkowskiego z Trapeze Poland będzie to jedna z najważniejszych innowacji, które w najbliższym czasie zmienią transport miejski. Usługi takie mogą świadczyć zarówno korporacje prywatne, jak i pojazdy autonomiczne. Trapeze testowało niedawno taki pojazd na jednym z trójmiejskich cmentarzy. Kolejne innowacje, które zmieniają krajobraz komunikacyjny, to e-papierowe wyświetlacze informacji pasażerskiej oraz otwarte dane: 

"Wyobraźmy sobie, że wychodząc z domu, zamawiamy transport spod klatki schodowej do celu naszej podróży. Podróż składa się z trzech etapów: pierwszy to jest pierwszy kilometr, czyli pojazd, niezależnie, czy to będzie pojazd autonomiczny, hulajnoga, bus, jakaś korporacja, która przewozi ludzi, dowozi nas do centrum przesiadkowego. Z centrum przesiadkowego jedziemy transportem regularnym, a ostatni etap podróży również może odbywać się dowolną formą, żebyśmy mogli dotrzeć bez problemu z punktu A do punktu B" wyjaśnia Mikołaj Kwiatkowski, starszy specjalista ds. sprzedaży i marketingu w Trapeze Poland.

Spółka wspólnie z Auve Tech i Roboride w październiku testowała na zlecenie władz Gdańska autonomiczny minibus do przewozu pasażerów. Było to już drugie takie pilotażowe wdrożenie, tym razem na Cmentarzu Łostowickim. Jak podkreśla ekspert, warunki w takim miejscu mogą być znacznie trudniejsze niż na drodze publicznej, gdzie obowiązują zasady ruchu drogowego.

"W przypadku cmentarza mamy niezorganizowany ruch pieszy, ruch samochodowy i ruch rowerowy. Wyzwanie jest bardzo duże, ale pojazd płynnie porusza się po tej alejce, ludzie chętnie z niego korzystają"mówi Mikołaj Kwiatkowski. 

Jak zauważa przedstawiciel Trapeze, które ma doświadczenie w zakresie transportu pasażerskiego pojazdami autonomicznymi, głównym problemem ich wdrażania w Polsce jest obecnie prawo:

"Takie pojazdy mogą być rejestrowane i użytkowane w Estonii czy Finlandii. Trapeze zrobiło takie wdrożenie w Szwajcarii, gdzie przez półtora roku pojazd autonomiczny kursował po drodze publicznej. Coraz więcej takich wdrożeń pojawia się na Zachodzie. W Polsce na razie nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Prawo je dopuszcza, ale warunki, jakie trzeba spełnić, są bardzo trudne, wręcz niemożliwe do zrealizowania" tłumaczy ekspert Trapeze Poland. 


Mikołaj Kwiatkowski, starszy specjalista ds. sprzedaży i marketingu w Trapeze Poland. Fot. Newseria.


Inteligentny transport jest integralną częścią współczesnych projektów inteligentnych miast i dlatego zyskuje bardzo pożądany kierunek. To napędza ogólny wzrost w tym sektorze. Zgodnie z raportem firmy badawczej Meticulous Research rynek inteligentnego transportu ma osiągnąć wartość 33,6 mld dol. do 2028 roku:

"Wierzymy, że w najbliższym czasie najważniejszymi innowacjami, jakie zobaczymy w polskich miastach, są wdrożenia e–papierowych wyświetlaczy informacji pasażerskiej, które są wielofunkcyjnymi urządzeniami, i możemy wyświetlać na nich różne informacje, nie tylko informację pasażerską" wyjaśnia Mikołaj Kwiatkowski.

Ta technologia może usprawnić informowanie pasażerów o połączeniach i zmianach w kursowaniu komunikacji. Do zasilania takich e-papierowych wyświetlaczy wystarczają panele solarne.

"Kolejna rzecz to otwartość danych i otwartość na systemy niezależne od producentów sprzętu, producentów urządzeń, które mamy na przystankach czy w pojazdach" wymienia ekspert.

Trapeze Poland to część międzynarodowej Grupy Trapeze, światowego lidera w zakresie wsparcia transportu publicznego. Specjalizuje się w dostarczaniu inteligentnych systemów transportowych oraz rozwiązań informatycznych dla sektora transportu pasażerskiego, w tym transportów specjalnych oraz na żądanie. 

Polski oddział to blisko 80 osób zaangażowanych w projekty krajowe i międzynarodowe. Rozwiązania firmy można spotkać między innymi w Krakowie, Bielawie, Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Lublinie i Kielcach, a z miast w innych krajach: w Singapurze, Rijadzie, Londynie, Zurychu, Frankfurcie, Johannesburgu, Glasgow, Atlancie, Chicago, San Francisco czy Waszyngtonie.

"Naszym celem jest przede wszystkim wprowadzanie innowacji i zmiany w transporcie publicznym, chcemy przekonywać miasta do nowoczesnych rozwiązań" podkreśla starszy specjalista ds. sprzedaży i marketingu w Trapeze Poland.

Inteligentny transport jest już dziś wdrażany w sporej liczbie miast. Seul wypromował inteligentny transport publiczny i podniósł liczbę pasażerów w transporcie zbiorowym z 30 do 70 proc. Wdrożenie programów takich jak zaawansowane inteligentne systemy transportowe, systemy zarządzania autobusami i GPS pomogło miastu złagodzić odwieczny problem korków. Niemcy zainwestowały 9 mld euro we wdrożenie i promocję flot e-carsharingu i pojazdów elektrycznych w celu przeciwdziałania problemom związanym z ruchem w Berlinie.

Newseria, oprac. D.B. 

 

Na stacji paliw bp już niedługo zatankujesz auto elektryczne


W roku 2022 paliwowy koncern bp uruchomi możliwość ładowania aut elektrycznych. Stacje paliw mają zamienić się w centra kompleksowej obsługi kierowców. 

 


"Stacja paliwowa dzisiaj i ta sprzed 30 lat to zupełnie inne obiekty" – mówi Bogdan Kucharski, prezes zarządu bp w Polsce. Paliwowy koncern sukcesywnie poszerza ich ofertę o nowe produkty i usługi, więc stacje paliw w coraz większym stopniu konkurują już z dyskontami i osiedlowymi sklepami. Dzięki rozbudowanej ofercie gastronomiczno-kawiarnianej przestały być też punktem jedynie tankowania samochodu i zakupu hot-doga. Docelowo należące do bp stacje paliw mają przekształcić się w centra kompleksowej obsługi kierowców, gdzie będzie można załatwić wiele spraw w jednym miejscu

Paliwowy koncern coraz mocniej wchodzi w segment convenience, ale na duża skalę inwestuje też w zieloną, odnawialną energetykę. Nowa, ogłoszona rok temu strategia ma przekształcić spółkę w nowoczesną grupę energetyczną.

Paliwowy koncern świętuje właśnie 30-lecie obecności na polskim rynku. Z tej okazji na jednej stacji w Krakowie zorganizował jubileuszowy mapping. Prezes zarządu firmy wspomina jak w ciągu tych 30 lat diametralnie zmienił się wygląd stacji, a także sam rynek paliw:

"Rynek paliw w ciągu ostatnich 30 lat zmienił się diametralnie. Kiedy bp rozpoczynało działalność w Polsce, stacje paliwowe wyglądały zupełnie inaczej. To była prosta oferta, tam można było kupić paliwo i to w zasadzie wszystko. Natomiast w tej chwili te obiekty są zupełnie inne, z rozbudowaną ofertą paliwową, ale i pozapaliwową. My byliśmy jedną z sieci, która zaczęła wprowadzać te nowości na polskim rynku. Rozszerzaliśmy ofertę paliwową i spożywczą, wprowadziliśmy ofertę myjni, wprowadziliśmy też do Polski programy lojalnościowe. Stacja paliwowa dzisiaj i ta sprzed 30 lat to zupełnie inne obiekty" mówi prezes zarządu bp Bogdan Kucharski.

Paliwowy koncern zarządza siecią blisko 600 stacji benzynowych na terenie całego kraju. Te już od kilku lat przestają być tylko punktem tankowania auta i zakupu kilku batoników czy hot-doga. Firma bp stale poszerza ofertę o nowe produkty i usługi. Pod koniec ubiegłego roku koncern nawiązał współpracę z siecią handlową Auchan. W efekcie na stacjach paliw bp pojawia się nowa marka sklepów pod nazwą Easy Auchan, otwartych 24/7. W ich ofercie – porównywalnej z asortymentem sklepów osiedlowych, a nawet części dyskontów – jest ok. 2 tys. produktów w cenach marketowych. Można też odebrać w nich zakupy z Auchan zamówione w opcji Click & Collect czy skorzystać z opcji home delivery. 

"Obecnie stacje paliwowe to wielofunkcyjne obiekty, gdzie można nie tylko zatankować nowoczesne paliwa, ale i skorzystać z oferty sklepowej i gastronomicznej, myjni i wszystkich innych usług, które wokół stacji się pojawiają" – mówi Bogdan Kucharski.

Jak podkreśla, sklepy przystacyjne nie oferują już wyłącznie produktów związanych z motoryzacją, lecz powoli stają się miejscem, w którym można zaspokoić większość potrzeb zakupowo-usługowych. Firma bp 15 lat temu weszła jako pierwsza na rynek z gastronomiczno-kawiarnianym brandem Wild Bean Café, który oferuje restauracyjne menu i świeżo mieloną kawę oraz ciepłe przekąski na wynos. Obecnie sieć kawiarni Wild Bean Cafe ma najwięcej punktów w Polsce.

"Od początku działalności w Polsce odnotowaliśmy ponad  2  mld wizyt klientów na naszych stacjach, co ewidentnie świadczy o tym, że ta oferta do nich trafiła" – mówi Bogdan Kucharski.

Docelowo należące do bp stacje paliw mają przekształcić się w miejsce kompleksowej obsługi kierowców. Już teraz klienci mogą skorzystać np. z myjni oferującej płatności bezgotówkowe, czy odebrać dietę pudełkową Body Chief. 

 

Stacja paliw bp. Fot. Newseria.

"Rynek się zmienia, nie stoimy w miejscu i przed nami teraz kolejne etapy transformacji" – mówi Bogdan Kucharski. "W Polsce, podobnie jak i w Europie i na całym świecie, zaczynamy w tej chwili potężną transformację energetyczną. Jesteśmy gospodarką, która odchodzi od węgla i zmierza do energii niskoemisyjnej, do odnawialnych źródeł energii. Firma bp będzie brać w tym procesie aktywny udział".

Paliwowy koncern w ubiegłym roku ogłosił nową strategię, zgodnie z którą bp konsoliduje wydobycie ropy naftowej i gazu na rzecz odnawialnych źródeł energii. Do 2030 roku zmniejszy wydobycie o 40 proc., ograniczając przy tym swoje emisje o ok. 1/3. W tym samym czasie 10-krotnie zwiększy wydatki na inwestycje w OZE i technologie niskoemisyjne, przeznaczając na nie co najmniej 5 mld dol. rocznie. Nowa strategia ma przekształcić globalną spółkę naftową, skoncentrowaną na wydobywaniu zasobów, w nowoczesną grupę energetyczną, a w długiej perspektywie - do 2050 roku - przełożyć się na całkowitą zeroemisyjność. To odpowiedź grupy na główne trendy na rynku energii i konieczność transformacji.

"Przed branżą stoją potężne wyzwania związane z transformacją energetyczną, musimy przejść od tradycyjnego sposobu dostarczania energii i mobilności do opartego o nowe technologie niskoemisyjne. Świat potrzebuje energii i będzie jej potrzebował coraz więcej. Aktualnie w globalnej skali około 1/4 energii jest dostarczana z węgla, 1/4 z ropy, 1/4 z gazu i mniej więcej 1/4 z alternatywnych, odnawialnych źródeł energii. Te proporcje będą się zmieniały w kierunku tych czystszych źródeł, ale to wymaga czasu. Projekty energetyczne są bardzo duże, kapitałochłonne, wymagające długoterminowego planowania, więc to jest potężna rewolucja i długotrwały proces. Mówimy tu o kolejnych 2-3 dekadach, ale tempo inwestycji jest już teraz ogromne, a będzie jeszcze przyspieszać" mówi Bogdan Kucharski.

Przejawem zaangażowania bp w transformację energetyczną są m.in. szeroko zakrojone inwestycje w fotowoltaikę. W październiku tego roku na polski rynek wkroczył już Lightsource bp – deweloper farm PV i jeden z globalnych liderów energetyki słonecznej. Brytyjska firma, należąca w 50 proc. do  bp, zrealizuje w Polsce dziewięć projektów o łącznej mocy prawie 760 MW. 

"Będziemy ten biznes w Polsce rozwijać. Już w przyszłym roku na naszych stacjach można też spodziewać się ładowarek do samochodów elektrycznych na większą skalę. Przymierzamy się również do partycypacji w polskiej transformacji w zakresie energii wiatrowej z morza" – zapowiada Bogdan Kucharski.

Newseria, oprac. D.B.


Circle K na zimowe wyzwania wprowadza paliwo "Arktyczny milesPLUS® diesel"


Z myślą o prawidłowej eksploatacji pojazdów przy ujemnych temperaturach sieć stacji paliw Circle K wprowadza do oferty paliwo arktyczny milesPLUS® diesel

 

Stacja paliw Circle K. Fot. Biuro prasowe Circle K

Sezonowe paliwo będzie dostępne od 20 grudnia przez cały sezon zimowy na wszystkich stacjach Circle K w Polsce. Arktyczny diesel umożliwia niezawodną pracę silnika w każdych warunkach pogodowych, jednocześnie zabezpieczając jego optymalna pracę. 

Poza wymianą opon i wykonaniem niezbędnych przeglądów pojazdu, w okresie zimowym warto zadbać o odpowiednie paliwo w zbiorniku. Ujemne temperatury często są wyzwaniem dla standardowych olejów napędowych, wpływając na pracę silnika czy płynność jazdy. Już kilka stopni poniżej zera może spowodować problemy z pracą, jak również rozruchem silnika, czasami nawet po niezbyt mroźnej nocy. Co ważne, w tym czasie nie powinno dopuszczać się do jazdy „na rezerwie”. Nadmierne gromadzenie wilgoci może prowadzić do szybszego blokowania układu paliwowego.

Paliwo arktyczny milesPLUS® diesel zostało opracowane z myślą o zabezpieczeniu pojazdów w czasie niesprzyjających warunków zimowych. Obniżona do -32°C Temperatura Zablokowania Zimnego Filtra (TZZF) oraz gwarantowana Temperatura Mętnienia -22°C zmniejszają ryzyko blokady filtra i unieruchomienia pojazdu. Co ważne, dodatki uszlachetniające, o które wzbogacono arktyczny milesPLUS® diesel Circle K, dodatkowo oczyszczają i zabezpieczają silnik. Dla wygody klientów odwiedzających stacje, sieć wprowadziła możliwość płatności za paliwo z poziomu aplikacji Circle K bezpośrednio przy dystrybutorze.

Poza odpowiednim paliwem, zimą należy szczególnie zadbać o karoserię auta, aby uniknąć korozji i uszkodzeń powstających w wyniku działania soli i zanieczyszczeń. Dodatkowym udogodnieniem przy niskich temperaturach jest możliwość opłacenia myjni poprzez aplikację Circle K i pozostanie w samochodzie podczas całego procesu mycia.

Z myślą o kierowcach, sieć stacji paliw Circle K przygotowała dodatkowe promocje w okresie zimowym, dzięki którym można zarówno obniżyć koszty tankowania, jak i skorzystać z bogatej oferty gastronomicznej w okazyjnych cenach. 

Aktualnie, kupując dowolnego Hot Doga (poza Hot Dogiem Smart Value), można otrzymać rabat w wysokości do 10 gr/L na paliwo milesPLUS®, w tym także arktycznego diesla. Posiadacze karty lub aplikacji Circle K Extra, mogą skorzystać z promocyjnej oferty na burgera lub wrapoburgera, które są dostępne w niższej cenie – już za 9,99 zł. Circle K przygotowało również specjalną promocję dla osób, które troszczą się o środowisko i przy zakupie kawy lub innego ciepłego napoju skorzystają z własnego kubka – w tym przypadku cena zostanie obniżona o złotówkę.

Newseria, oprac. D.B.


Inchcape otwiera w Warszawie nowy salon samochodów używanych i serwisy dla 4 marek


Inchcape jest to największy na świecie niezależny dystrybutor w branży motoryzacyjnej. Rozwija w Polsce koncept innowacyjnych showroomów samochodów używanych i serwisów aut marek premium. 


Inchcape Park, fot. Newseria


Na początku stycznia 2022 roku w Warszawie przy ulicy Łopuszańskiej firma otworzy nowy obiekt. Inchcape Park będzie jedyną tego typu placówką, gdzie obok salonu oferującego ponad 100 samochodów używanych różnych marek znajdą się też autoryzowane serwisy marek BMW i MINI oraz Jaguar i Land Rover. Dodatkowym atutem nowego miejsca będzie unikalne w kraju podejście do obsługi klienta.

W nowej lokalizacji klienci znajdą bogaty wybór używanych modeli aut wszystkich marek. Będą one dostępne w ramach oferty Inchcape Certified, którą stanowią samochody z niskim przebiegiem poniżej średniej wartości dla danego wieku, modele o niskim stopniu zużycia oraz ze szczegółowo sprawdzoną historią pod względem technicznym. Wśród nich nie zabraknie również aut z portfolio MINI i BMW, w tym z certyfikatem BMW Premium Selection i 24-miesięczną ochroną gwarancyjną na wszystkie elementy mechaniczne i elektroniczne. 

Osoby, które chciałyby zamienić swój dotychczasowy pojazd, będą mogły zrobić to w prosty sposób, korzystając z pełnej obsługi finansowej uwzględniającej potrzeby zarówno osób indywidualnych, jak też podmiotów instytucjonalnych, czy opcji odkupu starego auta.

W nowoczesnym obiekcie poza showroomem samochodów używanych znajdą się także autoryzowane serwisy mechaniczne oferujące profesjonalną opiekę dla pojazdów marek BMW i MINI oraz Jaguar i Land Rover. Będzie to pierwszy serwis Inchcape dla marek Jaguar i Land Rover w Polsce.

Inchcape dostosowuje się do obecnej sytuacji i stawia na bezpieczeństwo, jakość i komfort klientów, dlatego niemal wszystkie procesy, takie jak umawianie wizyty, konsultacje, sam serwis i płatności, mogą odbywać się zdalnie. Wystarczy tylko przyjechać do Inchcape Park, zaparkować auto w wyznaczonym miejscu, a kluczyk pozostawić w skrytce w tzw. kluczykomacie. Postęp prac będzie można śledzić na przysłanym filmie, a za pośrednictwem aplikacji zdecydować o zakresie świadczonych usług. Bezkontaktowe pozostawianie lub odbiór samochodu będą możliwe nawet poza godzinami pracy oddziału, 24/7. Dzięki temu zaoszczędzony czas będzie można przeznaczyć na inne aktywności. 

Witold Wcisło, Prezes Zarządu Inchcape Polska powiedział:

"Budowa nowego konceptu Inchcape Park w Warszawie to ważny element strategii rozwoju naszej firmy w Polsce w kontekście nawiązania współpracy z nowymi markami Jaguar i Land Rover, a także koncentracji na sprzedaży pojazdów używanych. W nowym salonie i serwisie wychodzimy naprzeciw zmieniającym się potrzebom klientów, oferując szyty na miarę proces obsługi. To klient decyduje o sposobie obsługi. Dzięki usługom online minimalizujemy tradycyjny kontakt z serwisem. Wszystko odbywa się całkowicie zdalnie, wygodnie i bezpiecznie, a cały proces jest przejrzysty, co pozwala budować i utrzymać zaufanie klientów, które ma dziś większe znaczenie niż kiedykolwiek szczególnie w obszarze marek premium. Bardzo się cieszę, że do grona lokalizacji i grupy dealerskiej Inchcape Polska dołącza tak innowacyjny koncept, który łączy autoryzowane serwisy marek BMW, MINI, Jaguar i Land Rover z salonem certyfikowanych samochodów używanych". 

 

Inchcape Park, fot. Newseria
 
 
Inchcape Polska należy do Inchcape, największej światowej grupy zajmującej się sprzedażą i obsługą samochodów oraz motocykli różnych marek. W Europie i poza nią spółka współpracuje z największymi producentami i dystrybutorami branży motoryzacyjnej, prowadząc sprzedaż samochodów w 34 krajach na pięciu kontynentach.

Inchcape Park będzie czwartą placówką Grupy Inchcape w Polsce. Firma obecna jest w kraju od 2004 roku jako partner marek BMW, BMW Motorrad i MINI. Posiada salony i serwisy w Poznaniu, Wrocławiu i Warszawie, gdzie prowadzi sprzedaż i obsługę samochodów i motocykli marki BMW oraz samochodów MINI. 

W trakcie kilkunastu lat obecności na polskim rynku Inchcape Polska osiągnął znaczące sukcesy w sieci BMW, zdobywając tytuł Dealera Roku 2018 czy Dealera Roku BMW M 2019. 

Kontakt dla mediów:

Karolina Gajewska
PR i Marketing Coordinator
e-mail: karolina.gajewska@bmw-imp.pl
tel. 502 123 112

Newseria, oprac. D.B. 

 

 

czwartek, 1 lipca 2021

Państwo dopłaci do samochodów elektrycznych. Sprawdź, ile!


Już wkrótce osoby, które planują zakup samochodu elektrycznego, otrzymają wsparcie finansowe. Znamy konkretne kwoty. Wiemy również, kto może liczyć na większe przywileje i jakie warunki  trzeba spełniać.

 

Państwo dopłaci do samochodów elektrycznych. Fot.: iStock.

Nabór już w lipcu

Jak ustalił we własnych źródłach portal WysokieNapiecie.pl, nabór wniosków o dofinansowanie zakupu samochodu elektrycznego ma ruszyć już w połowie lipca. Na pomocy w ramach programu „Mój elektryk” skorzystają nie tylko osoby prywatne, ale również przedsiębiorcy. Ci drudzy będą musieli poczekać jednak do przełomu trzeciego i czwartego kwartału bieżącego roku. Wsparcie obejmie też firmy będące klientami leasingowymi.

Wyższa cena, większy luksus

Według Wysokiego Napięcia, w porównaniu do wcześniejszych dopłat oferowanych przez rząd, zmienią się kryteria wpływające na komfort wybranego modelu. Wiąże się to z podniesieniem o 100 tys. zł. maksymalnej kwoty, jaką klienci będą mogli przeznaczyć na zakup pojazdu. W aktualnej edycji wyniesie ona 225 tys. zł., co pozwoli na przebieranie w modelach wyższej klasy niż dotychczas. Wcześniej zasady programu wnosiły limit kwoty zakupu w wysokości 125 tys. zł., co miało wystarczyć jedynie na małe, kompaktowe samochody, które zostały przygotowane na potrzeby realizacji dopłat.

Na jakie kwoty dotacji można liczyć?

Jak podaje serwis WysokieNapiecie.pl, przeciętny użytkownik może liczyć na wsparcie finansowe przy zakupie samochodu elektrycznego, w kwocie 18 750 zł. Najwięcej zyskają posiadacze Karty Dużej Rodziny, dla których dotacja wyniesie 27 000 zł. Warunkiem jest umieszczenie na zakupionym pojeździe informacji, że jego częściowe finansowanie zostało zrealizowane z publicznych pieniędzy.

Kto za to zapłaci?

Ciekawostką jest, że rząd na sfinansowanie projektu planuje przeznaczyć 100 mln zł. Część środków będzie pochodzić z unijnego Planu Odbudowy, jednak realizację projektu pokryją też z własnej kieszeni polscy kierowcy. W pewnej części bowiem pieniądze te będą pochodziły z dopłaty doliczanej do paliw. Jest to informacja ważna szczególnie teraz, kiedy ich ceny są najwyższe od 8 lat.

Realizacja przedsięwzięcia zaplanowana jest na lata 2021 – 2026.  

News4Media


 

wtorek, 29 czerwca 2021

30 lat temu wyprodukowano ostatniego „dużego fiata”. Ile kosztuje dziś?


Marzenie wielu Polaków dostojnie sunęło po naszych ulicach. Dziś Fiat 125p jest unikatem, a jego ceny bywają bardzo wysokie. 

 

30 lat temu wyprodukowano ostatniego „dużego fiata”. Fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Samochód osobowy średniej klasy, produkowany w Polsce od 1967 roku na włoskiej licencji Fiata. Kiedy owa licencja wygasła w 1983 roku, nazwano go FSO 125p. Ale lepiej znany jest pod mianem „duży fiat”. Dokładnie 29 czerwca 1991 roku wyprodukowano ostatni egzemplarz.

Obok poloneza czy „malucha” był królem szos. Używali go taksówkarze, urzędnicy, policjanci, pogotowie ratunkowe. W sumie takich fiatów powstało dokładnie 1 445 699 z czego 586 376 sztuk trafiło na eksport. Największą wartość kolekcjonerską mają egzemplarze wyprodukowane przed 1975 rokiem oraz te z ostatniego 1991 roku. Sprawdzamy, ile teraz trzeba zapłacić za „dużego fiata”.

Żeby stać się właścicielem takiego auta, można, ale nie trzeba wydać dużo. Na jednym z największych portali aukcyjnych w Polsce ceny zaczynają się od kilku tysięcy złotych. 6 500 zł trzeba zapłacić za egzemplarz z 1981 roku. Sprzedawca zapewnia, że mimo swoich lat pojazd „pali, jeździ, hamuje. ”Nie jest ubezpieczone, nie ma przeglądu technicznego i trzeba go „dopieścić”.

Bardziej zadbany egzemplarz z 1984 roku to już wydatek 19 900 zł, ale za tę cenę można stać się właścicielem auta „w stanie kolekcjonerskim”. Malowane były tylko tylne błotniki. „Wnętrze czyste nieponiszczone.” – reklamuje sprzedający.

Jeżeli ktoś dysponuje większą gotówką, to za równe 50 000 zł może nabyć – co prawda przykurzonego – fiata, który na liczniku ma tylko 679 km przebiegu. Pochodzi z lat 80-tych. To jednak nic, bo 55 000 zł kosztuje w pełni odrestaurowana maszyna z 1973 roku. Przebieg (trudno uwierzyć, ale…) 1 km.

Najdroższy model, jaki udało się nam odnaleźć to limuzyna. „Kupiony w Francji na oryginalnych włoskich rejestracjach, jeżdżący w chwili zakupu, po kapitalnym remoncie, zarejestrowany w Polsce jako zabytkowy.” – czytamy w ogłoszeniu.

Sprawdziliśmy też portale motoryzacyjne. Tu wybór jest znacznie większy. Najtańsze fiaty kosztują 3 7000 zł (rocznik 1990), ale im więcej ofert, tym ceny wyższe. W końcu docieramy do maszyny za 56 000 zł. Lśniący, zielony, z przebiegiem 89 000 kilometrów. Pochodzi z 1973 roku. „Fiat jest w 90 proc. w oryginalnym lakierze (był naprawiany tylny lewy błotnik po kolizji z słupkiem). Fiacik jest w bardzo rzadkim kolorze (500 szt. tego modelu).” – reklamuje sprzedawca. 

News4Media