czwartek, 21 listopada 2024

Pożary aut elektrycznych: Fakty, mity i wyzwania dla służb ratowniczych


Z rosnącą popularnością samochodów elektrycznych rośnie również zainteresowanie tematem ich bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Choć dane pokazują, że auta elektryczne płoną rzadziej niż pojazdy spalinowe, ich pożary mają specyficzny przebieg, wymagający szczególnego przygotowania strażaków. Jak radzić sobie z gaszeniem takich pojazdów i jakie rozwiązania są obecnie wdrażane w Polsce?


Statystycznie elektryki są bezpieczniejsze od aut spalinowych. Fot. px


Rzadziej, ale intensywniej – statystyki pożarów aut elektrycznych

Temat bezpieczeństwa przeciwpożarowego aut elektrycznych powraca wraz z rosnącą popularnością zeroemisyjnych napędów. Narosło wokół niego wiele mitów, co może wynikać z braku powszechnej wiedzy o metodach radzenia sobie z pożarem elektryków. Jak podkreślają eksperci, ćwiczenia z gaszenia takich pojazdów stają się niezbędnym elementem oferty szkoleniowej dla strażaków. Tym bardziej że dostępne metody i dobre praktyki stale ewoluują. 

Z danych Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w 2021 roku zanotowano w Polsce dwa pożary samochodów elektrycznych, w 2022 roku było ich siedem, a w 2023 – 21. Dane PSP przytaczane przez SPIE Building Solutions wskazują, że w 2023 roku pożarowi uległ jeden na 2806 poruszających się po polskich drogach samochodów. Wśród niskoemisyjnych pojazdów (elektryków i hybryd) pożarowi uległ jeden na 10 883 sztuki. Eksperci wskazują, że statystycznie samochody elektryczne palą się dużo rzadziej niż te z napędem tradycyjnym, ale odmienny jest charakter pożaru. Systemy magazynowania energii w pojazdach elektrycznych i hybrydowych plug-in, oparte na technologii litowo-jonowej, to czynnik zwiększający prawdopodobieństwo gwałtownego przebiegu procesu spalania: 

"Działania gaśnicze w czasie zdarzeń z udziałem samochodów elektrycznych są stricte przeznaczone dla służb pracowniczych. Powinni je prowadzić strażacy, którzy bazują na wiedzy oraz rozpoznaniu przeprowadzonym na miejscu, czyli na informacjach, które zdobywają w oparciu albo o materiały, albo o sprzęt. Dzięki temu mogą określić sytuację albo stopień ryzyka, jeżeli chodzi o podjęcie działań gaśniczych" – mówi Bartosz Klich ze Stowarzyszenia Niezależnych Ekspertów Pożarnictwa.

Wyzwania dla strażaków: Nowoczesne procedury gaszenia elektryków

Gaszenie samochodów elektrycznych wymaga specjalistycznej wiedzy. Kluczowym celem jest schłodzenie i zneutralizowanie pożaru baterii, co można osiągnąć dzięki precyzyjnemu podawaniu wody do wnętrza akumulatora. Stosuje się m.in. techniki przebijania się do baterii od spodu lub od góry, co pozwala na szybsze i skuteczniejsze działanie. Woda pozostaje najskuteczniejszym środkiem gaśniczym, jednak jej użycie w zamkniętych przestrzeniach, takich jak garaże podziemne, wymaga starannego planowania, by uniknąć dodatkowych zagrożeń.

Kluczowe dla tego, jakie działania należy podjąć przy gaszeniu pojazdu elektrycznego, jest to, by określić, co w samochodzie się pali: 

"Jeżeli pożar obejmuje baterię, należy się na niej skupić i dotrzeć do środka. W wyniku podania wody czy innego środka gaśniczego możemy obniżyć temperaturę, czyli przejąć kontrolę nad sytuacją. Podając wodę z zewnątrz, możemy osiągnąć ten efekt, natomiast zwłoka będzie bardzo duża. Najłatwiej jest to porównać do pożaru piwnicy w domu czy kamienicy. Możemy polewać wodą dach, a możemy też spróbować dostać się do tej piwnicy i podać wodę prosto na źródło pożaru" – wyjaśnia Bartosz Klich. 

Woda jest dobrym środkiem gaśniczym, ponieważ szybko dociera do źródła ognia i szybko też udaje się osiągnąć efekt gaszenia. Kolejnym atutem jest łatwość w dostępie do hydrantów i niewymagający specjalnych warunków transport: 

"Ważny jest przede wszystkim czas reakcji, bo reakcja wody, która dociera do samego źródła pożaru, jest szybka. Druga rzecz to jest ilość zużytej wody oraz ilość produkowanej wody popożarowej. Możemy wtłaczać tysiące litrów, jeżeli samochód stoi na parkingu pod marketem, bo ta woda może się rozlać się, nie powodując większego oddziaływania. Natomiast proszę sobie wyobrazić, że tą samą ilość wody wlewamy do garażu podziemnego, nagle generuje to kolejny kłopot, który można wyeliminować, właśnie aplikując wodę w sposób kontrolowany, w dedykowane miejsca" – mówi ekspert Stowarzyszenia Niezależnych Ekspertów Pożarnictwa.

Nowe standardy i szkolenia dla ratowników

Polska Straż Pożarna od 2023 roku dysponuje zaktualizowanymi wytycznymi dotyczącymi postępowania w przypadku pożarów aut elektrycznych. Powstały one na bazie analiz międzynarodowych rozwiązań, testów i współpracy z producentami pojazdów. Kluczowym elementem przygotowania strażaków jest regularne szkolenie, które pozwala na praktyczne wypracowanie scenariuszy działania w różnych warunkach, takich jak garaże podziemne czy otwarte przestrzenie.

Jak podkreśla ekspert, to, jak będzie przebiegała akcja oraz po jakie środki i procedury sięgną ratownicy, jest wypadkową wielu czynników, które można określić dopiero na miejscu zdarzenia. Nie zmienia to faktu, że powinny być zawczasu przećwiczone jako jasno określone schematy: 

"Pytanie pierwsze, czy mamy człowieka w środku, czy mówimy tylko o pożarze samochodu. Pytanie drugie, czy mówimy o pożarze samochodu, czy o pożarze baterii. Czy pojazd znajduje się na zewnątrz, czy w budynku, w garażu podziemnym? Wówczas występują inne priorytety, które ratownik powinien umieć określić i na nie odpowiedzieć" – zaznacza Bartosz Klich. – "To wszystko wymaga wcześniejszego przygotowania, omówienia, wyćwiczenia wariantów, ponieważ przyjazd na miejsce zdarzenia nie powinien być miejscem do nauki. Ratownik nie powinien się uczyć w trakcie działań, powinien za to wyciągać wnioski, analizować, natomiast z pewnym zasobem wiedzy i umiejętności powinien przybyć na miejsce. To są profesjonalne działania, które właśnie staramy się propagować".

Bezpieczeństwo budynków z e-mobilnością

Eksperci rekomendują instalację systemów wczesnego wykrywania ognia i dymu w garażach oraz stosowanie zabezpieczeń ograniczających rozprzestrzenianie się ognia. To kluczowe kroki, by zminimalizować ryzyko i umożliwić szybkie podjęcie działań ratunkowych.

Współpraca międzynarodowa i adaptacja rozwiązań

Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Ekspertów Pożarnictwa wskazuje, że przy opracowywaniu procedur istotne jest czerpanie z międzynarodowych doświadczeń. Dzięki adaptacji sprawdzonych metod strażacy mogą lepiej przygotować się na wyzwania, jakie niesie ze sobą rozwój elektromobilności.

"Nasze stowarzyszenie przenosi dobre i sprawdzone rozwiązania z zagranicy na nasz grunt, nie staramy się niczego wymyślać, nie ma na to czasu, bo motoryzacja i elektromobilność tak szybko się zmieniają, że próba wymyślania własnych rozwiązań może być mało efektywna. Jeżeli w innych krajach coś dobrze funkcjonuje, należy to brać, natomiast sztuką jest zaadaptować to do naszych realiów" – podkreśla Bartosz Klich. – " Jest to na tyle specyficzna materia, że osoby, które poruszają się w temacie elektromobilności, nie zawsze znają realia pożarnicze, a dydaktycy, którzy są dobrzy w tematach pożarniczych i ratowniczych, nie zawsze mają dostęp do najnowszych rozwiązań. Próbujemy łączyć te dwa światy".

W maju 2023 roku ukazał się zaktualizowany dokument Państwowej Straży Pożarnej „Standardowe zasady postępowania podczas zdarzeń z samochodami z napędem elektrycznym i hybrydowym”. Pracując nad materiałem, członkowie zespołu dokonali analizy rozwiązań i sprzętu stosowanego w innych krajach Europy oraz zaleceń producentów samochodów, przeanalizowali dostępne badania i testy w tym zakresie oraz uczestniczyli w szkoleniach prowadzonych przez producentów samochodów. Eksperci Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności oraz Centrum Naukowo-Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej–PIB przygotowali z kolei rekomendacje dotyczące ochrony przeciwpożarowej dla budynków, w których parkują i są ładowane e-pojazdy. Wskazali oni przede wszystkim na dwa kluczowe punkty: instalowanie urządzeń automatycznie wykrywających ogień, dym lub podwyższoną temperaturę i informujących straż pożarną o wystąpieniu tych zjawisk, co umożliwia podjęcie działań gaśniczych we wczesnej fazie, oraz zastosowanie środków ograniczających możliwość swobodnego rozprzestrzeniania się ognia.

Choć pożary aut elektrycznych to nadal rzadkie zjawisko, ich specyficzny przebieg wymaga od służb ratowniczych specjalistycznego przygotowania. Regularne szkolenia, aktualizacja procedur i wczesne systemy wykrywania ognia w budynkach to kluczowe elementy poprawy bezpieczeństwa w dobie elektromobilności.

Oprac. na podst. Newseria, db





czwartek, 7 listopada 2024

Bezpieczna zima za kierownicą: Jak przygotować samochód i siebie do trudnych warunków?


Listopad to czas, gdy warunki drogowe stają się coraz bardziej wymagające. Krótsze dni, opady deszczu i śniegu, a także niskie temperatury stanowią wyzwanie zarówno dla kierowców, jak i ich pojazdów. Odpowiednie przygotowanie samochodu do zimy to nie tylko kwestia komfortu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Sprawdź, dlaczego wymiana opon, regulacja oświetlenia i zachowanie rozwagi na drodze są kluczowe w sezonie zimowym. 


Nie daj się zaskoczyć za kierownicą. Przygotuj się do jazdy wcześniej. Fot. px


Zmiana opon – nie tylko dla przepisów

W Polsce zmiana opon na zimowe nie jest obowiązkowa, ale mimo to aż 83% kierowców regularnie dostosowuje ogumienie do sezonu. Jak pokazują badania, zimowe opony znacząco poprawiają trakcję i skracają drogę hamowania nawet o połowę w warunkach śniegowych. Eksperci przypominają, by nie odkładać wizyty u wulkanizatora na ostatnią chwilę – pierwsze przymrozki mogą nas zaskoczyć.

"Dzięki właściwemu ogumieniu, dostosowanemu do warunków pogodowych, czyli ujemnych temperatur, wzmożonych opadów śniegu, deszczu, a zatem też błota pośniegowego, mamy pewność, że będzie zapewniona trakcja samochodu" przypomina Mikołaj Krupiński, rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego.

Według badania Goodyeara „Winter Driving Attitudes” z 2022 roku większość europejskich kierowców (58 proc.) zmienia opony dopiero wtedy, gdy uzna je za zużyte, ignorując korzyści płynące ze zmiany opon w rytmie pór roku. W Niemczech, gdzie istnieje obowiązek wymiany opon na zimowe, na sezonowych jeździ niewiele ponad połowa (54 proc.) kierowców.

Komisja Europejska w studium wybranych aspektów korzystania z opon związanych z bezpieczeństwem podaje, że zmiana opon zmniejsza o 46 proc. ryzyko wystąpienia wypadku drogowego. Wprowadzenie prawnego wymogu jazdy na oponach mających homologację zimową zmniejsza liczbę śmiertelnych wypadków średnio o 3 proc.

Światła, które chronią, a nie oślepiają

Nieprawidłowo ustawione reflektory to problem, który dotyczy większości polskich pojazdów. Kampania „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo” umożliwia bezpłatne sprawdzenie i regulację oświetlenia na wybranych stacjach diagnostycznych. To krok, który nie tylko poprawi widoczność na drodze, ale także zwiększy bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. 

"Zima to specyficzny sezon, jeżeli chodzi o kalendarz warunków pogodowych. Przede wszystkim mamy zmienną aurę, szybciej zapadający zmrok, pomyślmy zatem o właściwym ustawieniu naszych reflektorów"mówi Mikołaj Krupiński.

Badania Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji z 2016 roku wykazały, że większość kierowców ma źle ustawione światła, przez co oślepiały one innych kierowców. Również badania ITS wskazały, że tylko kilka procent pojazdów jeździ z dobrze ustawionymi światłami, a mniej niż połowa z nich jest w stanie zapewnić minimum oświetlenia określonego przepisami.

Sprawdzenia świateł na stacjach, które przystąpiły do akcji, odbędzie się 16 i 23 listopada oraz 7 grudnia 2024 roku. 

Nie tylko samochód, ale i kierowca

Bezpieczeństwo na drodze zależy również od odpowiedniego przygotowania kierowcy. Eksperci podkreślają, jak ważny jest wypoczynek przed długą podróżą, regularne przerwy w trasie i utrzymanie optymalnej temperatury w kabinie. To proste kroki, które znacząco wpływają na koncentrację i komfort jazdy:

"Kierowca przed dłuższymi podróżami powinien być zawsze wypoczęty. Nawet jeśli nie odczuwa zmęczenia, to jeżeli pokonuje dłuższą trasę, to mniej więcej co dwie–trzy godziny powinien robić sobie przerwę, żeby się dotlenić. Pamiętajmy także o optymalnej temperaturze w kabinie, która sprawia, że kierowcy czują się komfortowo. To w granicach 22 stopni Celsjusza" przypomina Mikołaj Krupiński.

Zachowaj rozwagę za kierownicą

Niewłaściwa prędkość i brak zachowania odpowiedniego dystansu to główne przyczyny zimowych wypadków. Śliska nawierzchnia, błoto pośniegowe czy ograniczona widoczność to powody, by zdjąć nogę z gazu i dostosować styl jazdy do warunków pogodowych. Rozwaga na drodze może uratować życie.

Komenda Główna Policji podaje, że w 2023 roku doszło w Polsce do blisko 21 tys. wypadków. Głównymi przyczynami wypadków było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i niedostosowanie prędkości do warunków ruchu: 

"Każdego roku te same czynniki determinują największą liczbę wypadków drogowych. Zatem jeżeli gdzieś jedziemy, to przede wszystkim noga z gazu, rozwaga, zachowujmy rozsądny dystans także przed pojazdami poruszającymi się przed nami, zwłaszcza wtedy, kiedy mamy niesprzyjające warunki pogodowe, czyli śnieg, deszcz, lód czy błoto pośniegowe" zaleca rzecznik ITS.

Zima to wymagający czas zarówno dla pojazdu, jak i kierowcy. Regularna wymiana opon, sprawdzenie świateł oraz dbanie o kondycję fizyczną i psychiczną przed podróżą to klucz do bezpiecznej jazdy w trudnych warunkach. Pamiętajmy, że odpowiedzialność na drodze zaczyna się od nas samych – inwestując w bezpieczeństwo, dbamy o zdrowie i życie wszystkich uczestników ruchu. 

Oprac. na podst. Newseria, db 





środa, 3 lipca 2024

Autonomizacja transportu: Rewolucja na drogach - Szanse, Wyzwania i Przyszłość


Autonomizacja transportu staje się jednym z najbardziej znaczących megatrendów współczesnego świata. Technologie związane z pojazdami autonomicznymi rozwijają się w zawrotnym tempie, zmieniając sposób, w jaki postrzegamy mobilność. 

 

Wraz z rozwojem internetu rzeczy i sztucznej inteligencji, możliwości automatyzacji transportu stają się coraz bardziej zaawansowane. Firmy z branży motoryzacyjnej oraz technologicznej inwestują ogromne środki w badania i rozwój, dążąc do wprowadzenia na rynek w pełni autonomicznych pojazdów. Jakie korzyści i wyzwania niesie ze sobą ta rewolucja? Czy autonomiczne pojazdy zrewolucjonizują nasz codzienny transport i przemieszczanie się? 


W ocenie ekspertów pojazdy autonomiczne (AV) zrewolucjonizują transport, oferując większą wydajność, komfort i bezpieczeństwo. Fot. px.

 

Autonomizacja transportu jako kluczowy megatrend

Autonomizacja transportu to jeden z kluczowych megatrendów, które w ostatnich latach kształtują ten sektor. W sprzedaży są dostępne na razie auta o drugim poziomie autonomii, wyposażone w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, ale prace nad pojazdami w pełni autonomicznymi szybko postępują, a duże środki w ich rozwój inwestują najwięksi gracze: zarówno firmy motoryzacyjne, jak i producenci oprogramowania.

Bliska przyszłość pojazdów autonomicznych

Eksperci oceniają, że pojawienie się pojazdów autonomicznych na drogach jest już kwestią kilku lat, a rozwój tej technologii zrewolucjonizuje wiele branż i może stanowić panaceum na bolączki branży transportowej i wyzwania związane ze współczesną mobilnością:

"Automatyzacja w transporcie jest procesem, który już się toczy. Widzimy, że w kolejnych generacjach pojazdów stosowanych jest coraz więcej systemów wspomagających, które mają wesprzeć kierującego w prowadzeniu pojazdu. To są systemy, które przede wszystkim monitorują otoczenie i sygnalizują zagrożenia. Ale im więcej tych systemów będziemy wykorzystywać, tym bardziej będziemy zbliżać się do docelowego momentu, kiedy na pokładzie pojazdu będą sami pasażerowie, nie będzie kierującego" – mówi prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Internet rzeczy i sztuczna inteligencja jako motor napędowy

Wraz z rozwojem internetu rzeczy, sztucznej inteligencji (AI) oraz rozwiązań dotyczących przetwarzania i zarządzania danymi w chmurze możliwości w zakresie automatyzacji transportu stale rosną. To jeden z kluczowych megatrendów, który w ostatnich latach kształtuje ten sektor. Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie „Autonomiczny transport przyszłości” zauważa, że tylko w latach 2011–2016 średnioroczny wzrost liczby patentów w obszarze technologii pojazdów autonomicznych wyniósł 42 proc. Natomiast prognozowana wartość branży pojazdów autonomicznych już w 2026 roku ma sięgnąć globalnie ok. 557 mld dol. (Allied Market Research).

Zalety i oszczędności wynikające z automatyzacji

W ocenie ekspertów pojazdy autonomiczne (AV) zrewolucjonizują transport, oferując większą wydajność, komfort i bezpieczeństwo. Algorytmy nimi sterujące są nieustannie testowane, a same samochody nie ulegają zmęczeniu czy rozproszeniu uwagi, co eliminuje główne czynniki ludzkie prowadzące do wypadków. Według raportu PIE koszty związane z wypadkami i kolizjami drogowymi, których można uniknąć, automatyzując transport, tylko w Polsce sięgają 51 mld zł. Sama automatyzacja transportu ciężarowego pozwoliłaby polskiej gospodarce zaoszczędzić 3,6–4,9 mld zł z tytułu poprawy bezpieczeństwa drogowego.

Pięć poziomów autonomii jazdy

"Jest pięć poziomów autonomicznej jazdy i na każdym z tych poziomów jest inna definicja tego, na ile kierowca i samochód współpracują ze sobą czy informują się wzajemnie o tym, w jaki sposób się poruszać" – mówi Andrzej Gemra, ekspert ds. public affairs i elektromobilności w Renault. – "Dzisiaj mamy poziom drugi, w którym kierowca jest informowany o wielu sytuacjach na drodze, o tym, czy jedzie ktoś z boku albo z tyłu, a samochód jest wyposażony w systemy wspomagające, np. awaryjne hamowanie. Kolejny poziom to jest możliwość zdjęcia rąk z kierownicy i wówczas to samochód, mając już do dyspozycji swoje systemy, jedzie do danego punktu, ale na tym trzecim poziomie kierowca jest jeszcze zmuszony co chwilę wracać do kierowania".

Przejście na wyższe poziomy autonomii

Na poziomie czwartym konieczność interwencji kierowcy jest już mocno ograniczona. Jeśli tylko warunki na to pozwalają, samochód może praktycznie jechać sam. Do tego jest zatem potrzebna odpowiednia infrastruktura drogowa i telekomunikacyjna:

"Natomiast poziom piąty zakłada już brak kierownicy, pojazd sam steruje od początku do końca, wie, dokąd jechać, ma trasę zaprogramowaną bądź wyznaczoną przez kierowcę i jedzie z punktu A do punktu B" – tłumaczy Andrzej Gemra. – "W Renault pracujemy nad SDV, czyli Software Defined Vehicle, które będą miały dużą jednostkę sterującą wszystkimi funkcjami samochodu. W 2026 roku będziemy je wprowadzali do użytku i zbliżymy się do poziomu trzeciego".

Inwestycje i rozwój technologii

Dziś w sprzedaży są dostępne samochody o drugim poziomie autonomii (zaawansowane systemy wspomagania kierowcy), natomiast prace nad pojazdami w pełni autonomicznymi szybko postępują. Duże środki w ich rozwój inwestują najwięksi gracze. Właściciel Google’a – Alphabet – finansuje spółkę Waymo, która przeprowadziła już ponad 16 mln km jazd testowych, a w listopadzie 2019 roku w Phoenix w USA uruchomiła pierwszą usługę taksówek bez kierowcy (dla ograniczonego grona klientów i na ograniczonym obszarze, gdzie infrastruktura drogowa została odpowiednio zmapowana i przygotowana). Wielomiliardowe inwestycje w obszarze autonomii prowadzą też największe koncerny motoryzacyjne, w tym m.in. Daimler i BMW, Audi, Ford i Volkswagen.

Przykłady istniejących rozwiązań autonomicznych

"Mercedes już w tej chwili w trzech regionach świata jest pierwszą marką, która posiada homologację dla samochodów produkcyjnych do poruszania się w poziomie trzecim SAE: w USA, na terenie Kalifornii i Newady, w Chinach oraz Niemczech, gdzie już od 2021 roku możemy się poruszać w warunkowym trybie automatycznym, do 60 km/godz. System automatycznej jazdy jest już częściowo obecny w różnych technologiach dostępnych w niższych poziomach SAE, właściwie już we współczesnych mercedesach, również tych, które poruszają się po polskich drogach. To chociażby e-call – kiedy tracimy możliwość prowadzenia samochodu, auto samo zjeżdża z drogi, wzywa pomoc i włącza światła awaryjne. Przykładem jest też parking w Stuttgarcie, gdzie możliwy jest tzw. drugi plus poziom automatyzacji – kiedy tylko dojeżdżamy do bram parkingu, samochód samodzielnie zajmuje na nim miejsce" – mówi Tomasz Mucha, odpowiedzialny za komunikację produktową i korporacyjną w Mercedes-Benz Polska.

Wyzwania i perspektywy pełnej autonomii

Na razie trudno określić, kiedy w pełni autonomiczne pojazdy pojawią się na drogach, ponieważ jest to uzależnione od wielu czynników, m.in. ekonomicznych, infrastrukturalnych, technologicznych i legislacyjnych. Jak ocenia dyrektor ITS, to może być kwestia kilku lat, ale upowszechnianie tej technologii z pewnością będzie się odbywać etapami:

"W pierwszej kolejności będą to tereny, które są w miarę odseparowane od chaotycznego ruchu pojazdów w miastach. Myślę tu np. o autostradach, gdzie jest najłatwiej zautomatyzować ruch. W drugim etapie można się spodziewać autonomicznych pojazdów tam, gdzie wykonywane są powtarzalne czynności – to będą np. pojazdy komunalne, śmieciarki czy pojazdy dostarczające pocztę. Dopiero na samym końcu będą to pojazdy używane już przez typowego Kowalskiego do przemieszczania się po mieście" – mówi prof. Marcin Ślęzak.

Perspektywa czasowa i pierwsze wdrożenia

Jak wynika z raportu PIE, stopniowe wprowadzanie rozwiązań autonomicznych do transportu drogowego, kolejowego, morskiego i lotniczego jest pewne, pytaniem pozostaje tylko perspektywa czasowa. Rewolucja może w pierwszej kolejności dotyczyć transportu towarów na długie dystanse. Polskie firmy mają największy udział w rynku spedycyjnym UE, więc automatyzacja w tym segmencie miałaby duże przełożenie na krajową gospodarkę i może w przyszłości stanowić odpowiedź na problem braku pracowników sektora logistycznego. Autonomizacja transportu docelowo zrewolucjonizuje jednak bardzo wiele branż, w tym m.in. usługi współdzielonej mobilności:

"Carsharingu w takiej formie, jaką znamy dzisiaj, nie będzie, ponieważ rozwiązania autonomiczne docelowo doprowadzą do pewnej syntezy usług wynajmu samochodów z usługami taksówkowymi. W praktyce będzie wyglądało to tak, że samochód autonomiczny, wezwany przez aplikację mobilną, przyjedzie w miejsce, gdzie jesteśmy, i zawiezie nas tam, dokąd chcemy dotrzeć" – mówi Leszek Leśniak, dyrektor zarządzający Panek Carsharing. – "Zakładam, że w pełnej, komercyjnej skali dojdzie do tego w ciągu około 10 lat".

Potencjalne korzyści dla mobilności i transportu

Według ekspertów automatyzacja może stanowić panaceum na problemy transportowe, takie jak korki i niedobór kierowców zawodowych, oraz wyzwania związane z współczesną mobilnością, zwiększając możliwości przemieszczania się np. osób starszych i niepełnosprawnych. Kluczowa dla rozwoju tej technologii będzie jednak akceptacja społeczna i to, jak do AV będą podchodzić sami kierowcy:

"Będą takie momenty w trakcie podróży, jak autostrada czy droga szybkiego ruchu, gdzie z pewnością chętnie oddamy prowadzenie pojazdu automatowi i skupimy się na czytaniu, rozmowie z rodziną czy pracy przy komputerze. Ale będą też momenty, kiedy jazda będzie może trochę bardziej nietypowa, np. serpentynami górskimi, gdzie paradygmat przyjemności z jazdy będzie zwyciężał i kierowca będzie przejmował kierownicę" – mówi Tomasz Mucha.

Wyzwania techniczne i infrastrukturalne

Jak dotąd rozwój AV wciąż wiąże się jednak z wieloma wyzwaniami nie tylko o charakterze społecznym, ale i technicznym czy infrastrukturalnym. To m.in. konieczność dopasowania infrastruktury do potrzeb pojazdów autonomicznych, w tym uzbrojenie jej w odpowiednie czujniki, a być może też przebudowa w szerszym zakresie. Eksperci wymieniają także ochronę AV przed cyberatakami oraz kwestie przepisów prawnych:

"Największym wyzwaniem jest w tej chwili legislacja, to ok. 90 proc., plus 10 proc. to technologia, która już w tej chwili jest, natomiast wymaga jeszcze dostosowania do konkretnych przypadków" – wskazuje Leszek Leśniak. 

Autonomizacja transportu to jeden z najbardziej obiecujących kierunków rozwoju technologii, który może przynieść ogromne korzyści dla mobilności, bezpieczeństwa oraz efektywności transportu. Chociaż pełne wdrożenie pojazdów autonomicznych wiąże się z wieloma wyzwaniami – zarówno technologicznymi, jak i społecznymi oraz legislacyjnymi – potencjalne oszczędności i korzyści, jakie mogą one przynieść, są znaczące. W miarę jak technologia ta będzie się rozwijać, możemy spodziewać się stopniowego wprowadzania coraz bardziej zaawansowanych rozwiązań autonomicznych w różnych sektorach transportu. Kluczowe będzie jednak zapewnienie odpowiedniej infrastruktury, bezpieczeństwa oraz akceptacji społecznej, aby w pełni wykorzystać potencjał, jaki niesie ze sobą autonomizacja transportu. Przyszłość pełna samosterujących pojazdów wydaje się coraz bliższa, a jej wpływ na nasze życie może być rewolucyjny. 

Oprac. na podst. Newseria, db